sobota, 30 sierpnia 2014

Rozdział 5

OMinęły już dwa dni od rozpoczęcia wolnego. I w sumie., dowiedziałem sie że oprócz wolnego, Paul załatwił nam wczasy nad jeziorem. Ymm cudnownie! Tego mi trzeba! Domek mamy na 10 osób więc musimy sie dogadac kto jeszcze jedzie. Dzis jade do Liama, reszta chłopakow tez tam bedzie. I wtedy ustalimy.
- Olivia!!
- Jestem na dole!
Zbiegłem po schodach do salonu. Wole w sumie wiedziec na zaś.
- Em.. Tak więc posłuchaj, za chwile jade do Liama w sprawie wczasow, ale o tym pozniej. Czy pojutrze mozesz miec trochu wolnego?
- Mysle, ze tak... A o co chodzi?
-  nie wazne  narazie... Ale dobrze super! Dziękuje!! Wróce wieczorem! Pa!
Wbiegłem jak burza do taksówki zamówionej wczesniej.
Gosciu od razu zesztywnial. Jezdzil jak kukielka. Wygladem pprzypominal Daniela Powtera. Czapka, lekki zarost.... Albo hamowal albo gazowal tak ze az zoladek robil fikolki. Jezdzil jak pirat drogowy. Ciul, ludzie sie bali.
- Kurwa jak jezdzisz!? Chcesz wszystkich poxabijać?! - krzyknalem gdy zatrzymal sie juz pod rezydencją Liama.
- Bardzo przepraszam. Ja po prostu jestem pod wrażeniem. Moje trzy córki pana uwielbiają! A ja nigdy bym nie przypuszczał, że bede pana woził moją taksówką! Może sie pan tu podpisac? - popatrzyl blagalnie podając kartke papieru.
Nagryzmoliłem trzy razy coś co jest jakby moim podpisem, wcisnąłem do jego dłoni banknot, kazalem pozdrowic corki i wyszedlem z auta.
Zadzwoniłem do drzwi i wnet otworzył Zayn.
- Chłopaki kłócą się czy bierzemy Adama i Josha czy Chrisa i Ryana....
Popatrzylem na nich i zasmialem sie cicho.
- To kto jedzie....?
- No my, El, Perrie - i Liam ostatecznie zdecydowal ze - Chris i Ryan. Ale to wciąż jednej osoby brakuje.
- Czy mozemy wziac jeszcze Olivie?
I w tym momencie wszyscy w pokoju zrobili "uuuuuuuu....", ale przytaknęli wiec jest OK.
Oczywiscie wykorzystalismy okazje i bedac w pelnym skladzie zagralismy w fife i troszeczke wypilismy. Z wyjątkiem Zayna, ktory o dziwno pragnal utrzymac trzezwosc.
I dobrze. Odwiozl mnie do domu wiec gitara. Wkładając klucz w zamek(tak otrzymalem juz klucze) spojrzałem na zegarek. Już 23. Zabalowałem. Mimo, że tam napakowaliśmy sie chipsami i tak czuje glod wiec na palcach powedrowalem do kuchni by zjesc jeeszcze jogurt. Nawet nie swiecilem swiatla. Otwierając lodówke ktoś poklepał mnie w tył pleców. Gwałtownie sie odwrocilem i zobaczylem Olivie. Jeszcze nie śpi. No trudno.
- Niall! Serio o 23? Błagam...
- No sorry... Zagadaliśmy się.
- Ta. I chyba niezle wypili...
- Oj tam. Tylko dwa malutkie kieliszki. A tak w ogole, to mam sposob bys sie na mnie nie gniewala! - popatrzyla sie dziwnie - Jedziemy nad jeziorkooo! Uhuuu! Z chłopakami i ich dziewczynami i naszymi przyjaciółmi! Uhuu!
Przytuliła mnie tylko i szepnęła naprawde? dziękuje. W tym jednym słowie było tyle radości, wdzięczności. Liv opowiadała, że nigdy nie była na żadnych wakacjach. Nikt jej nigdzie nie zabierał. Cały czas siedziała w domu. Więc małe wakacje w naszym szalonym towarzystwie się przydadzą. Zawrze nowe znajomości. Troszke rozrywki. Cudnie. Ciesze sie, ze w koncu sie odwdziecze za tą cala opieke nade mna gdy mnie postrzelono.
* następny dzien *
Olivia strasznie sie napaliła na ten wyjazd. Ogòlnie rzecz biorąc nie ma w naszych rozmowach innych tematów niż jakiś powiązanych z wyjazdem.
A Olivia jak to dziewczyna, dziś rano stwierdziła, że koniecznie jedziemy dzisiaj na zakupy, ponieważ brakuje jej pełno rzeczy. Wybraliśmy jako miejsce zakupów wielkie centrum handlowe.
- To co pierwsze?
- Ciuszki!!!! A potem kosmetyki! A potem jedzonko, bo w lodówce wiatr hula! Chodźmy!
I tak po kolei. Oczywiście za wszystko płaciłem, co spotkało się z jej niezadowoleniem.
Kupiła dwie pary shortów. Top z amerykańską flagą. Siatke kosmetykow...itp.
Jutro jedziemy, oj już się nie moge doczekac.

2 komentarze:

  1. Sorry za spam...
    Harry jest agentem MI6. Jako jeden z najlepszych, nie ma własnego życia. Jednak pewnego dnia, jego starszy kolega prosi go o opiekę nad swoją córką. Chłopak myślał, że obejdzie się bez problemów, ale Jade nie jest tak niewinna jak myślał. Przez nią, oboje przejdą przez mękę i cierpienie.
    Czy to wytrzymają?
    la-maison-des-cartes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Libster Awards :) http://swiat-wedlug-wariatek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K