wtorek, 29 lipca 2014

Prolog

 OMG!!! Jestem wykończony! Marzenia marzeniami. Fani fanami. Ale nie za dużo dają do roboty w przeciągu tygodnia? Najpierw kilku godzinne zamykanie płyty, a później koncert. Ha, no i dodatkowo wywiadzik z nurtującymi pytaniami. Mam dość! Naprawdę potrzebuje wolnego! Inaczej... Wykończę się, a One Direction będzie znane z czteroosobowej grupy, bo wszyscy będą wiedzieć że Niall Horan się wykończył. O ile chłopaki nie mają tak samo.
Dobra Niall, skończ swoje wywody. Z chęcią bym się napił. Położyłem się na wygodnym hotelowym łóżku a moja ręka bezradnie błądziła po biurku obok szukając upragnionego płynu. Zamiast butelki napoju pod swoimi palcami wyczułem jakiś papier, coś w rodzaju jakby złożonego papieru. Ostrożnie wziąłem to do ręki. Skapłem się że to list. Na części do adresowania widniał napis "For Niall". Dobra wszystko ok, ale skąd on się tutaj wziął? Mnie nie było cały dzień w pokoju, a służbie hotelowej też zabroniłem tu wchodzić pod moją nieobecność. Wystarczy chwila i może się coś stać. Ok Niall, przejdzmy do tematu. Wyciągnąłem scyzoryk z szuflady i delikatnie przejechałem po grzebiecie i wyciągnąłem zawartość listu. Była to duża kartka, starannie pozapisywana i pozginana. Ciekaw jestem co to za list. Bez ogródek zacząłem czytać...


No witajcie! Krótki, jak to zazwyczaj prolog ;).
Jak oceniacie ten rozdział? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon by S1K